sobota, 3 października 2009

Kurorty Krymu

Najdłuższa chyba linia trolejbusowa świata. Od Symferopolu przez Ałusztę do Jałty - łącznie ponad 100 kilometrów.
Pałac w Liwadii na przedmieściach Jałty. To tu ponad 60 lat temu zdecydowano, że jadąc do Lwowa będziemy potrzebować paszportów.


Nadmorskie bulwary w Jałcie to swoiste królestwo kiczu. Szczególną popularnością u rosyjskich turystów cieszą się zdjęcia w strojach z epoki na tle pełnych przepychu "historycznych" wnętrz. Można też wybrać coś bardziej hardcorowego i przebrać się - np. za harleyowca.

Nadmorski deptak w Jałcie to oferta skierowana przede wszystkim do zamożnych turystów rosyjskich. Przeciętnego Ukraińca raczej nie stać na wypoczynek tutaj.


Jaskółcze Gniazdo w Gasprze to jeden z symboli Krymu. Znaleźć je można na większości sprzedawanych pocztówek oraz okładkach przewodników.




Bałakława jeszcze do niedawna była całkowicie niedostępna dla turystów. W tej cichej, malowniczej zatoczce mieściła się bowiem podziemna tajna baza radzieckich łodzi podwodnych. Wedlug założeń miała ona przetrzymać atak nuklearny. Na szczęście nie przekonaliśmy się, czy była wystarczająco odporna...

Kształt zatoki sprawia, że jest ona zupełnie niewidoczna z otwartego morza.
Eupatoria to najdalej na zachód wysunięty ze słynnych kurortów Krymu. W odróżnieniu od tętniących życiem, swych bardziej znanych odpowiedników z południowego wybrzeża, był już opustoszały. Jednak piaszczyste plaże, piękna pogoda i ciepłe morze sprawiły, że było to idealne miejsce na błogie leniuchowanie.


Najważniejszym zabytkiem Eupatorii (poza meczetem) są znakomicie utrzymane kanesy karaimskie.
Ciemna zieleń winorośli kontrastuje z czystą bielą ścian i błękitem nieba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz